Sławku , 2017-02-27 20:42:24
Jedni zawierzyli Jezusowi ,i stał się cud,bogaty młodzieniec tego nie zrobił i odszedł zasmucony.
czciciel, 2017-02-27 20:41:12
Panno Niebieska , Służebnico Ducha Świętego , proszę , wstaw się za nami u Pana . Ojcze Niebieski zbaw nas ! Synu Niebieski uzdrów nas ! Duchu Święty Niebieski , napełnij nas Bożą miłością ...
JOLANTA KONOPKA, 2017-02-27 13:37:55
POBOŻNEGO RADOSNEGO PRZYGOTOWANIA SIĘ DO PASCHALNYCH ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY.
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ.
Marcin, 2017-02-27 13:12:24
Dzięki za dzielenie się Słowem i wiarą. Analiza i ocena jest mi zbędna, ten towar znajdę wszędzie. Pozdrowienia dla wszystkich.
danusia, 2017-02-27 10:46:51
Ojcze Michale , system się pomylił ? :) "Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie»3. " J 2, 1-12 Dziś więc słyszę, słudzy byli posłuszni Panu , by tym samym stał się cud:) Ojcze Michale a jaki cud wydarzył się we wpisach poniżej ? Marek nazywany czcicielem kompletnie odleciał , zaburzył system. Grzegorz jest uniwersalny. Osoba stawiająca kropkę miast imienia połączyła dzisiejszą liturgie z o. Michała lapsusem ? Maria SNE twardo stąpa po ziemi , ja w nocy patrząc na to "rozdwojenie" powstrzymałam się od wpisu, bo i byłam już zmęczona. Teresa próbuje wyjść z kombinacji.no a danusia ? uległa analizie i stwierdza ,że duszpasterstwo jest podstawa czyli przekaz wiary z serca do serca, z ust do ust, bo Pan Jezus nie napisał Ewangelii, tylko nauczał i był i jest blisko. Błogosławionego dnia dla wszystkich posłusznych woli Ojca Niebieskiego.
Teresa 2, 2017-02-27 09:55:43
Ojciec czuwa , Ojciec wie czego potrzebuję żeby być szczęśliwym domyślam się , że chodzi o oczyszczenie serducha Popielec tuż , tuż
., 2017-02-27 09:43:09
Przesłodka tajemnica Ojca:)
Maria SNE, 2017-02-27 08:45:09
Tylko... skąd ta Ewangelia? Bo w kalendarzu liturgicznym jest: Mk 10, 17-27 (bogaty młodzieniec)...
., 2017-02-27 07:48:30
„Tym, którzy się nawracają, Bóg daje drogę powrotu i pociesza tych, którym brakło wytrwałości” (Syr 17,24) „Wtedy Jezus przyjrzał mu się, umiłował go i powiedział: Jednego ci brakuje…”(Mk 10) Bóg, który mi się przygląda z miłością, daje drogę powrotu i jest bardzo konkretny wskazując czego mi brakuje, abym mogła być blisko Niego. To nie przypadek, że Ojciec Michał „wytoczył" dziś „Janowe stągwie”, może to „jedno” czego mi brakuje to właśnie hojność. Dobrze znać swój brak i mieć pewność, że Bóg na drodze powrotu oczekuje z umacniającą łaską i pocieszeniem, abym wytrwała w nawracaniu się.
Grzegorz, 2017-02-27 00:36:09
...Pan wylał... :)
Grzegorz, 2017-02-27 00:33:34
Dobrze, że u Boga wszystko jest możliwe.
Miłosierdzie Pana jest niezgłębione.
Dzisiaj po raz kolejny Pan wysłał że swojego Przenajświętszego Serca na moje, twarde i niewdzięczne.
I znowu stało się Niebo.
Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Mater Nostra!
czciciel, 2017-02-26 23:09:02
śmieszne i tragiczne zarazem , Bóg naszą pazerność nazywa hojnością , ale to prawda , Bóg czyni wszystko , aby uratować człowieka . Podejmuję trudny i niebezpieczny temat samobójstw wśród ludzi wierzących . Miałem przyjaciela kapłana , który zadziwiony był moją wiarą . Po latach niewidzenia wciąż mu stałem przed oczyma jako przykład wiary co mimo wszystko budziło we mnie zadziwienie . Uważałem , że to ja powinienem się uczyć od niego wiary . Odbyliśmy nocną rozmowę po której pozostał niedosyt spotkania . Zadziwiała mnie jego pamięć rzeczy i zdarzeń z dawnej przyjaźni . Kiedy po czasie dowiedziałem się o jego samobójczej śmierci , opadły mi ręce i poczułem ogromną pustkę tym bardziej raniącą , podszytą wyrzutem sumienia , że zabrakło mi chwili w której mogłem dla niego coś WIĘCEJ uczynić , by wpłynąć na Jego Duszę , umocnić go w wierze . .. gdzieś w międzyczasie namalowałem obraz Tatr z lotu ptaka , który do dziś wisi w moim holu . Jakie było moje zdziwienie , gdy po pogrzebie odkryłem to samo miejsce , które namalowałem z pocztówki kilka lat wcześniej . Długo modliłem się w tym miejscu , na przehybiu , próbując zrozumieć człowieka tak mi bliskiego .Piękno tego miejsca zmusiło mnie do przekonania , że te pozostawione znicze i świece w jego konfesjonale bardziej rozświetlają Kościół , niż wszystkie światła zapalone w trakcie mszy żałobnej .Stan słabości człowieka w czasie depresji może uczynić go niepoczytalnym w danej chwili , jest to stan chorobowy nie mający nic wspólnego z poczytalnością . Zatem , każdy kto dopuszcza się takiego czynu nie może być obarczony winą za grzech w oczach ludzkich . Podstawową przesłanką grzechu jest świadomość . Tak więc żadne samobójstwo słusznie nie wyklucza z Kościoła , ale WINNO BYĆ POTRAKTOWANE Z TROSKĄ PRZEZ NAS WIERZĄCYCH . ..... polecam w wolnej chwili rozważyć film pt: Mirek Breguła - Choroba uczuć / na you / zostańcie z Bogiem