danusia, 2017-10-09 22:17:03

@ stary Bóg zapłać za okazane miłosierdzie. Mogę jedynie przyjąć cierpienie, żyjąc w takim dysonansie poznawczym :) , jako od samego Boga. Szczęść Boże.

stary, 2017-10-09 20:59:58

A może chodzi o to, że potraktował rannego, jak swojego bliźniaka?

stary, 2017-10-09 19:55:13

@m Bliźnim okazał się ten, który zabliźnia (opatruje) rany drugiego. Język polski tak pięknie tłumaczy znaczenie słowa "bliźni".

stary, 2017-10-09 19:40:55

@ Danusia Tych, którzy zapomnieli o właściwym, podobającym się Bogu sposobie postępowania i nie pojmują słusznych, miłych Bogu nauk, nie należy nienawidzić: trzeba raczej mieć nad nimi miłosierdzie, jako nad ludźmi ułomnymi, którzy zatracili władzę rozróżniania, oraz jako nad ślepymi w sercu i rozumie. Wziąwszy bowiem zło za dobro, giną przez brak poznania. Nie znają też Boga, po trzykroć nieszczęśni i o bezmyślnej duszy. // Pseudo-Antoni Wielki //

danusia, 2017-10-09 17:52:31

"Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»"Łk 10, 25-37 Dylematem dla mnie jest rozeznanie : Alkoholizm uczyniono chorobą w psychologii , medycynie? natomiast u osoby wierzącej alkoholizm jest wolnym wyborem i niestety ale działaniem diabła , który zniewala. Miłosierdzie więc daje kierunek stawania w prawdzie ale ukazuje też drogę nawrócenia. Wierzący widzi w alkoholiku bliźniego. Psycholog wskaże nie pomaganie takim osobom. Odejście. Dzisiaj akurat o tym myślałam o miłosierdziu jako osoby idącej za Jezusem Chrystusem a przyjęciu kierunku jaki nadają psycholodzy, są przecież i kapłani, którzy też parają się tym "zawodem". Ależ mi się to gryzie, nie umiem tego pojąć i pogodzić z sobą. Tutaj można jeszcze dołączyć literę prawa a miłosierdzie itd. itp. :) Wniosek z moich przemyśleń jest taki, że uciekamy od Boga i Ewangelii a szukamy rozwiązań tam , gdzie nie ma Życia. Boże, Ojcze okaż mi, nam miłosierdzie.

Teresa 2, 2017-10-09 09:14:12

Pamietam pewna podroz z mezem,jadac wlasnym autem zobaczylismy dosc mlodego mezczyzne dajacego znak aby go zabrac po drodze nie byla to przyjemna jazda,bo ow pan mowil nieprzyjazne teksty o kobietach szczerze mowiac zaczelam sie bac posylalam do Nieba Akty strzeliste i zostalam wysluchana bo dosiadl sie jeszcze inny pan,ktory nie zdazyl na autobus odetchnelam z ulga maz nie pokazywal mi leku ale znajac go wyczuwalam niepokoj bo noga stojaca na gazie robila swoje

., 2017-10-09 09:02:07

Gdy ludzie proszą o pomoc zawsze myślę jak im pomóc, inna rzecz, że nie zawsze jestem w stanie sprostać oczekiwaniom, ale to już zostawiam, nawet Jezus nie pomógł wszystkim tak jak tego chcieli… Najtrudniej mi z tymi, którzy odmawiają pomocy, przechodzą obok, usprawiedliwiając się ważniejszymi sprawami, zmęczeni, zapracowani, zawsze bardzo zajęci… Gdy nie ma już we mnie najmniejszej ochoty na spotkanie z nimi, udzielenie wsparcia, gdy słyszę kolejne, pobożne tłumaczenie i czai się pokusa odpłacania za obojętność, Jezus przychodzi z niesamowitą łaską, doświadczam obdarowania najczystszym darem Miłości pochodzącej od Boga, pozwala Ona stanąć przy tych ludziach, tylko ze względu Niego. Zamieszkany Jezusem człowiek…, ta świadomość wystarcza, aby się zatrzymać mimo wszystko.

Grzegorz, 2017-10-09 08:55:40

Słowo Pana ostre jest jak miecz. Prawda dosięgnie nas nawet, kiedy będziemy uciekać jak Jonasz na morze. Mam być miłosierny jak mój Bóg jest Miłosierdziem. Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Mater Misericordiae!

m, 2017-10-09 00:06:30

szczerze mówiąc..nie rozumiem, dlaczego miałabym szukać powodów by nie pomóc, to po pierwsze, a po drugie nie rozumiem sformułowania "prawdziwym bliźnim". czy to znaczy, że są jacyś "nieprawdziwi bliźni" ?..

czciciel, 2017-10-08 22:35:57

szukałem , szukałem i nie znalazłem ani wrogów ani przyjaciół do których bym się nie przyznał , co nie znaczy , że pochwalam zło w tych którzy zbłądzili ...