Jasnogórska Matko życia!
W tej wieczornej godzinie, przywołani świętym nawykiem Polaków, stajemy wobec Ciebie na apel, pewni że nas wysłuchasz, zrozumiesz i otulisz swoją miłością. Dziś na usta cisną się słowa modlitwy szczerej, smutnej i pełnej nadziei, modlitwy, którą chcemy uczynić pieśnią naszego życia: Prowadź mnie, Światło, swą błogą opieką, Światło odwieczne!Noc mroczna, dom mój tak bardzo daleko, Więc Ty mnie prowadź.Nie proszę rajów odległych widoku, Starczy promyczek dla jednego kroku. Nie zawsze tak się modliłem jak teraz, Światło odwieczne. Sam chciałem widzieć, sam chciałem wybierać Swą własną drogę. Pomimo trwogi łaknąłem barw świata, Ufny w swą siłę. Przebacz tamte lata. Tyś zawsze trwało, gdym przez głuchą ciemność, Przez bór, pustynię Błąkał się dumny. O, czuwaj nade mną, Aż mrok przeminie, Aż świt odsłoni te drogie postaci, Którem ukochał niegdyś, którem stracił (słowa wypowiedziane niegdyś przez Henriego Newmana, dawniej co wieczór powtarzane przez o. Jana Górę).
Tak, Matko, wiemy ze niesiesz nasze wołanie przed Boże Oblicze, wiemy że troskę o nas uczyniłaś sensem swojej wieczności. W Twoje ręce składamy każdą modlitwę, zrodzoną w naszych sercach. Wołamy więc dalej do naszego Pana, a Ty Matko zbieraj te okruchy, ułomki, ziarenka, te nieudolne słowa i pozrywane myśli, czuła i cierpliwa pośredniczko miłości. Z modlitwą jest jak z drzewem – mówił niegdyś Jean Vanier – podczas gdy niektóre obradzają niemal od razu, inne drzewa potrzebują nawet czterdziestu lat, by wydać pierwsze owoce. A w dzisiejszej Liturgii Słowa czytaliśmy o czterdziestodniowej tułaczce Izraela, karmionego przez Boga manną, zapowiedzią Eucharystii. Jakże nie zachwycić się wiernością Ojca w niebie, który tak cierpliwie czeka na człowieka! Dlatego, przez Twoje serce wołamy dziś wprost do serca Twego Syna: Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim. Jakże wielki jesteś, Panie. Jakże godzien, by Cię sławić. Wspaniała Twoja moc. Mądrości Twojej nikt nie zmierzy. Pragnie Cię sławić człowiek, cząsteczka tego, co stworzyłeś (…). Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie. Któż mi da spoczynek w Tobie? Kto sprawi, że wnikniesz w serce moje, że je upoisz? Niechbym zapomniał o niedolach moich i tak przycisnął do piersi jedyne moje dobro, Ciebie… Ach, Panie Boże mój, ulituj się nade mną i objaw mi, czym jesteś dla mnie. Powiedz duszy mojej: „Zbawieniem twoim jestem”. Tak powiedz, abym usłyszał. Czeka na Twój głos dusza moja, przemów do niej, powiedz duszy mojej: „Zbawieniem twoim jestem”. Pobiegnę za tym głosem, pochwycę Ciebie, Panie!
Tak pragniemy się modlić, Matko, tak pragniemy kochać i tak pragniemy ufać… Wpatrzeni w Twoje poranione oblicze i w Twoja mądrą dłoń, wskazującą na jedyny sens życia, chcemy jeszcze w tej Twojej Matko świętej godzinie wyszeptać za bratem Karolem de Foucauldem słowa, które – wierzymy w to głęboko – szepce wraz z nami Jezus Chrystus: Mój Ojcze, Powierzam się Tobie. Uczyń ze mną co zechcesz. Cokolwiek uczynisz ze mną, dziękuję Ci. Jestem gotów na wszystko, przyjmuję wszystko, aby Twoja wola spełniła się we mnie i we wszystkich Twoich stworzeniach. Nie pragnę nic więcej mój Boże. W Twoje ręce powierzam ducha mego, z całą miłością mego serca. Kocham Cię. I miłość przynagla mnie, by oddać się całkowicie w Twoje ręce, z nieskończoną ufnością – bo Ty jesteś moim Ojcem.
Matko jasnogórska, Matko Eucharystii, ucz nas tej pięknej, ewangelicznej modlitwy, którą szepcemy w czasie Eucharystii tuż przed przyjęciem Komunii świętej. Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, Ty z woli Ojca, za współdziałaniem Ducha Świętego, przez swoją śmierć dałeś życie światu, wybaw mnie przez najświętsze Ciało i Krew Twoją od wszystkich nieprawości moich i od wszelkiego zła; spraw także, abym zawsze zachowywał Twoje przykazania i nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie.
Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami! Jezu, ufamy Tobie!
Wraz z Tobą, Jasnogórska Matko, dodajemy do tej modlitwy tylko jedno słowo: Amen. Tego właśnie „Amen” chcemy się od Ciebie codziennie uczyć!
Jeśli chcesz codziennie wieczorem otrzymywać komentarz video na kolejny dzień, wpisz się na listę mailingową.
Zachęcam, by przekazywac wszystkim zainteresowanym wiadomość o
"Kilku słowach o Słowie",
aby ta wspólnota osób pochylonych nad Ewangelią, która daje życie,
wciąż się rozszerzała.
o. Michał Legan OSPPE
Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika
Jasna Góra, ul. Kordeckiego 2
42-225 Częstochowa