Sanktuarium jasnogórskie a nowa ewangelizacja
To dla mnie wielki zaszczy, móc zaprezentować w tym czcigodnym gronie niektóre z doświadczeń Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze w Częstochowie. Postaram się, zgodnie z tytułem naszego spotkania, skupić moją wypowiedz na możliwościach wykorzystania duchowości i pobożności ludowej w dziele Nowej Ewangelizacji.
Są to kwestie, które nieustannie powracają w naszym namyśle nad duszpasterstwem sanktuaryjnym. Jasna Góra od prawie 650 lat jest jednym z najważniejszych – lub po prostu najważniejszym – ośrodkiem polskiego katolicyzmu, mamy więc do czynienia z miejscem bardzo zakorzenionym w tradycji katolickiej narodu, w historii Polski ale także miejscem niebywale żywym, wciąż stanowiącym punkt odniesienia zarówno dla pasterzy jak i dla wiernych. Stąd, dzięki mądrości Ojców Paulinów, dla których Jasna Góra jest głównym klasztorem, wyszło w przełomowych dla polskiego Kościoła momentach bardzo wiele inicjatyw duszpasterskich, które – sądząc po owocach – przyniosły doniosłe skutki zarówno podczas zmagania z komunizmem jak i dziś, gdy wiara zdana jest na konfrontację ze współczesnym światem. W historii Polski walka o wolność zyskała – wobec potęgi wrogów i bezmiaru okrucieństw, jakie na nas spadły – wymiar duchowy, tak iż Jan Paweł II mógł powiedzieć, stosując metaforykę dla wszystkich Polaków zrozumiałą, iż tam, w murach klasztoru „zawsze byliśmy wolni”. Chodzi tu o prorockie spojrzenie w najgłębszy sens istnienia sanktuarium – każdego sanktuarium – którym jest uwalniające spotkanie Boga z człowiekiem. Mówiąc na Jasnej Górze „tu zawsze byliśmy wolni” święty papież-Polak myślał o duchowej twierdzy, jaką jest nasz klasztor, ale także o wolności jaką zyskuje się w naszych konfesjonałach, które co roku nawiedzają miliony wiernych.
Metodą mojej wypowiedzi będzie przedstawienie fundamentalnych przymiotów Nowej Ewangelizacji i ich implementacja w doświadczenie sanktuarium częstochowskiego. A więc:
- Nowa Ewangelizacja jest chrystocentryczna. Z pewnością rodzi się już pytanie, czy i w jakim stopniu sanktuarium maryjne może być chrystocentryczne i czy nie ma niebezpieczeństwa przesunięcia akcentu w kierunku pobożności maryjnej. Centrum sanktuarium częstochowskiego jest bizantyjska, czcigodna ikona Matki Bożej z dzieciątkiem, uważana za narodowy skarb. Kopię tego wizerunku znajdziemy w niemal każdym polskim domu, wśród polskich emigrantów, w każdej polskiej parafii. Wystarczy jednak spojrzeć na nasz wizerunek, by zobaczyć iż nie tylko linie kompozycyjne obrazu, nie tylko ów słynny gest Matki Bożej, ale także cała teologia tej ikony prowadzi nas ku Chrystusowi. Ikona typu Hodegetria ma właśnie sens mistagogiczny – prowadzi do Pana. Ikona jasnogórska to przepisany przez ikonopisa epizod ewangeliczny z Kany Galilejskiej, gdy Maryja powiedziała: Zróbcie wszystko cokolwiek mój Syn wam powie (J 2, 5). Ten wątek powraca nieustannie w naszym sanktuaryjnym głoszeniu Słowa i jest dla każdego pielgrzyma jasny: spotkanie z Matką prowadzi nieuchronnie i konsekwentnie do spotkania Syna. Można uznać za paradoks, iż Jan Paweł II, pasterz który bodaj najgłębiej rozumiał istotę Jasnej Góry, nazwał to – maryjne przecież – miejsce „ołtarzem i konfesjonałem narodu”. Od wieków pielgrzymowanie do Maryi oznaczało i dziś oznacza wejście w obszar sakramentalny przez pojednanie z Bogiem i Eucharystię. Akcenty wyraźnie przesuwają się od pobożności/duchowości maryjnej ku doświadczeniu żywego Boga działającego w sakramentach. A wierni, którzy tradycyjne przybywają by uczcić Maryję, przenoszą wzrok na Chrystusa, tronującego na kolanach swej Matki.
- Nowa Ewangelizacja jest głęboko biblijna. Mówiłem już, że Ewangelia z Kany Galilejskiej jest niejako „kanoniczna” dla refleksji jasnogórskiej. Fenomenem naszego sanktuarium jest fakt, iż nie mówimy tu o miejscu, w którym nastąpiły jakiekolwiek objawienia. Można więc powiedzieć, że jedynym objawieniem jest Ikona, która mówi językiem Ewangelii – objawia Ewangelię. W tradycji wschodniej przypomina się, iż ikona jest „pisana” a nie „malowana”, gdyż twórcy dzieła, zawsze anonimowemu, chodzi tutaj o przepisanie na język obrazu Słowa Bożego. Na pielgrzymów oddziałuje więc słowo i skorelowany z nim obraz. „Słowo zapośredniczone przez Matkę” (Jan Paweł II) działa ze względu na Jej świadectwo. Odkrywamy w ten sposób maryjny język Kościoła – czuły i delikatny.
- Nowa Ewangelizacja akcentuje Boże miłosierdzie. Na Jasnej Górze spowiadano w 2017 roku, według danych Kustosza Sanktuarium, przez 32 755 godzin. W praktyce oznacza to iż codziennie, 365 dni w roku czekamy w konfesjonałach od 6 rano do 19.30 wieczorem. Do tego dodać trzeba 255 nocy w roku, podczas których odbywały się czuwania - to czas spowiedzi. Jasna Góra jest miejscem, do którego podążają wierni by pojednać się z Bogiem po wielu latach. Jako spowiednik w sanktuarium jestem świadkiem wielu ukrytych, intymnych cudów i nawróceń, które dokonują się w ciszy konfesjonału. Panuje przekonanie, iż z najtrudniejszymi sprawami i najpoważniejszymi grzechami powraca się do jasnogórskich konfesjonałów, że tam łaska rozlewa się obficiej. W założeniach programowych sanktuarium łatwo jest zauważyć jasno wytyczoną dla pielgrzymów, tradycyjną ścieżkę: bezpośrednio przy bramie znajduje się kaplica w której spowiadamy, jest to więc pierwszy punk wizyty. Dopiero pojednani z Bogiem i Kościołem wierni zmierzają do Kaplicy Matki Bożej. Taki tryb odwiedzin utrwalił się bardzo i dla większości pielgrzymów wizyta w sanktuarium wiąże się wewnętrznie z odprawieniem sakramentu pokuty i pojednania. A jednak rozmawiałem niedawno z młodzieńcem, który powiedział mi, iż przez długi czas uważał, że nie da się, „nie wypada”, spojrzeć w oczy Matki Bożej, gdy ma się nieczyste sumienie. Ostatnio jednak odkrył, iż to właśnie spotkanie z Maryją, z Jej sercem, pozwala mu odbyć dobrą spowiedź. Widzimy więc działanie łaski. Wreszcie jako misjonarz miłosierdzia muszę stwierdzić, że sanktuarium częstochowskie było i jest celem pielgrzymowania wielu osób z całej Polski a także z innych części świata w celu odbycia spowiedzi u misjonarza miłosierdzia. Szczególnie duchowni potrzebujący rozgrzeszenia czynów zastrzeżonych Ojcu Świętemu decydowali się szczególnie na wybór Jasnej Góry z przekonaniem iż tam miłosierdzie rozlewa się obficiej.
- Nowa Ewangelizacja to przywracanie wiary tym, którzy już są ochrzczeni. Wpisane w pobożność ludową pielgrzymowanie do miejsc świętych może być w pewnych przypadkach działaniem niepogłębionym. Często stykamy się także z osobami ochrzczonymi, które przybywają do sanktuarium jako turyści. Jest więc wyzwaniem sprowokowanie turysty do odkrycia w sobie pielgrzyma. Ta zasadnicza zmiana dokonać się może tylko przez głoszenie Ewangelii, szczególnie zaś przez kerygmat. O ile chorzy odzyskują zdrowie, o tyle zagubieni odzyskują wiarę nie dlatego, że splendor miejsca czy doniosłość uroczystości oczarowuje tych, którzy na Jasną Górę przybywają, lecz dlatego, że działanie łaski Bożej w historii i w teraźniejszości ma tu wymiar nadzwyczajny. Każdy jednak, kto wstępuje na górę, by doświadczyć obecności Bożej, musi –prędzej czy później – z niej zejść w dolinę, w codzienność. Rolą sanktuarium jest więć wywołanie pierwszego, intensywnego i głębokiego impulsu, ale także ukierunkowanie na rozwój i wytrwałą duchową pracę we własnej parafii czy wspólnocie. Zagadnienie przywracania wiary osobom ochrzczonym lecz wychłodzonym religijnie wiąże się z kolejnym przymiotem ewangelizacji:
- Nowa Ewangelizacja prowadzi od doświadczenia wspólnotowego (anonimowego), do osobistej relacji. Częstochowa to miejsce masowego kultu. Rocznie: 4 miliony pielgrzymów, 216 uroczystych wydarzeń, 263 pielgrzymki piesze (w tym 123 000 pielgrzymów pieszych),turyści z 76 krajów, 70 000 mszy św. celebrowanych każdego roku. A jednak Ojciec Święty Franciszek wydobył z całej tej - chaotycznej czasami - rzeczywistości to, co najistotniejsze, mówiąc ze został w Częstochowie „obdarowany spojrzeniem Matki”. Rzeczywiście wielu pielgrzymów odkrywa w naszym sanktuarium bardzo osobistą więź z Maryją, spojrzenia się spotykają i rodzi się z tego po pierwsze – nawrócenie, po drugie – intymna relacja. Sprzyjają temu takie elementy życia Jasnej Góry jak całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, często przez pielgrzymów wykorzystywana możliwość odprawienia plenerowej Drogi Krzyżowej, możliwość pozostawienia swojej modlitwy w formie pisanej a także starożytny zwyczaj obchodzenia ołtarza Matki Bożej dookoła na kolanach, symbolicznego znalezienia się pod płaszczem Jej opieki. Otrzymujemy i archiwizujemy wiele świadectw cudów, uzdrowień i innych szczególnych łask, które dzieją się od wieków, także i dziś. Panuje przekonanie, że na Jasną Górę wraca się zawsze wtedy, gdy w życiu dokonują się wydarzenia najsmutniejsze (strata kogoś bliskiego, tragedie, upadki) i najradośniejsze (narodziny, śluby, jubileusze), Wraca się także wtedy, gdy trzeba podjąć trudne decyzje (matura, wybór studiów i zawodu, narzeczeństwo, potomstwo itp.). Widzimy więc, że doświadczenie sanktuarium częstochowskiego podobne jest do doświadczenia rodzinnego domu, do którego się wraca w przełomowych momentach życia. Na to także zwrócił uwagę Papież Franciszek, gdy powiedział w orędziu z okazji 300-lecia Koronacji ikony papieskimi koronami, iż znajdujemy w Madonnie z Częstochowy Królową Polski, ale jeszcze bardziej matkę, z którą możemy mieć czułą synowską więź.
- Nowa Ewangelizacja prowadzi od doświadczenia Kościoła-instytucji do przeżycia Kościoła jako rodzinnego domu. Tu szczególną rolę – w kontekście spersonalizowanego duszpasterstwa sanktuarium maryjnego - zajmują słowa Jezusa zwane Testamentem z Krzyża: Oto syn twój, oto Matka twoja. Mogę dać osobiste świadectwo, iż te właśnie słowa najgłębiej zaważyły na moich wyborach gdy dwadzieścia lat temu pytałem Boga o powołanie. Dom jest tam, gdzie jest Matka – ta prawda zapewne bliska jest sercom większości z nas. Sanktuarium może stać się domem, więcej: Kościół może stać się domem tylko wtedy, gdy odkryje się iż wypełnia go czuła obecność Bogurodzicy, Matki Pana i naszej Matki. Takie odkrycie musi zaś prowadzić do braterskiej jedności z Jezusem-Zbawicielem.
- Nowa Ewangelizacja jest otwieraniem serc na działanie Duch Świętego. Sanktuarium musi być wieczernikiem. Na Jasnej Górze widać to szczególnie podczas czuwań, które wypełniają ponad 250 nocy w roku. Kościół zgromadzony na modlitwie wraz z Maryją w sali na górze, oczekuje świtu dokładnie tak samo jak w noc poprzedzającą Zmartwychwstanie. Dodać trzeba, że to tradycyjne i starożytne sanktuarium upodobały sobie ruchy charyzmatyczne i ruchy Odnowy w Duchu Św., które co roku przybywają do Częstochowy w liczbie 100 000 osób w okolicach czerwca. To nieustanne wołanie Kościoła o Pięćdziesiątnicę, czy raczej nieustanne stawanie się Kościoła środowiskiem Ducha Św. widać także – w symboliczny sposób - na wizerunku Matki Bożej. Otóż konserwatorzy sztuki twierdzą, że pierwotnie tło Ikony jasnogórskiej było błękitne. Z biegiem wieków, w wyniku procesów chemicznych, staje się ono intensywnie zielone. W kanonie sztuki bizantyjskiej zieleń oznacza Ducha św., widzimy więc, że środowisko zielonych świąt wyłania się nawet wizualnie z wizerunku, który czcimy. To naturalnie tylko osobista refleksja, pokazuje ona jednak problem, który jest dużo szerszy: Ewangelizacja nigdy nie wynika z konserwowania zastanych form, z powtarzania utartych zwyczajów i zachowań. Nie jest także wynikiem naszych planów i strategii. Jest zawsze dziełem Ducha Św. działającego w Kościele. Nawet jeżeli czujemy lęk przed trzęsieniem ziemi, jakie niesie za sobą zstąpienie Boga do wieczernika, lęk przed powiewem Ducha, to jednak pamiętajmy, że tylko ów wstrząs jest ożywczy, tylko on – nawet niszcząc nasze struktury – potrafi dać nowe życie.
- Nowa Ewangelizacja podkreśla wolność człowieka. Podkreśla wrodzoną i niezbywalną godność człowieka, która wyraża się w ustawicznym uwalnianiu go przez relację z Bogiem. Mówiłem już o tym, jaką rolę Jasna Góra odegrała w odzyskiwaniu wolności narodu (niedawno świętowaliśmy 1050 - lecie chrztu Polski, w tym roku czcimy stulecie niepodległości). Tymczasem jeszcze istotniejsze wydaje się owo odzyskiwanie wolności, które dzięki Ewangelii dokonuje się na forum wewnętrznym, w ludzkiej duszy. Jasna Góra to przede wszystkim miejsce uwolnienia przez sakrament pokuty i pojednania, nieustannie jesteśmy jednak świadkami przybywania do sanktuarium osób walczących o uwolnienie z nałogów a na przykład pielgrzymka Anonimowych Alkoholików gromadzi co roku około 80 000 ludzi. Wolność i bezpieczeństwo czują jedynie ci, którzy mogą powierzyć swoje życie w ręce kogoś silniejszego. Silniejszego niż całe zło. Widać to wyraźnie w Kaplicy Matki Bożej, gdzie przychodzą wierni niejednokrotnie całkowicie złamani przez życie, przygnieceni ciężarem kajdan, które noszą. Jednak by spojrzeć w oblicze jasnogórskiej Madonny, trzeba podnieść głowę wysoko. Czasami wystarczy jedno spojrzenie w to „okno do nieba” jakim jest święta ikona, by dokonało się uwolnienie. Wiedział o tym doskonale św. Jan Paweł II, który podczas VI Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie w 1991 roku zaskoczył nas, nie nadając im tematu maryjnego, wybierając za to na motto słowa św. Pawła: Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem (Ga 4, 6-7a). Jakże przenikliwy i prorocki było to wybór. Ponowoczesny świat coraz intensywniej zniewala ludzkość i jedyną siłą zdolną przeciwstawić się tej tyranii jest chrześcijaństwo. Tylko Chrystus ma moc uwalniania człowieka, a na Jasnej Górze jesteśmy ustawicznie świadkami tego cudu.
- Nowa Ewangelizacja budzi Kościół do wyruszenia w drogę. Doświadczenie jasnogórskie jest w tym względzie bardzo konkretne. Od ponad trzystu lat corocznie przybywają do nas pielgrzymki piesze z bardzo wielu polskich miast. Fenomen pielgrzymowania pieszego nie tylko nie traci na aktualności, ale nawet zyskuje coraz to nowe aktualizacje. 263 piesze pielgrzymki dotarły do nas w tym roku, niektóre z nich, te najdłuższe, oznaczają bycie w drodze przez 2-3 tygodnie. Trudno wyobrazić sobie lepszą metaforę Kościoła, niż owe grupy pokonujące codziennie pieszo około 30 kilometrów, by wspólnie się modlić, słuchać Ewangelii i wspierać się w trudzie. Można by odrobinę przekornie powiedzieć, że w Polsce Nowa Ewangelizacja trwa od setek lat, gdyż pielgrzymowanie piesze zrównuje hierarchów z wiernymi, wyprowadza wierzących ze świątyń i jest ugruntowaniem ewangelicznego wzoru naśladowania ubogiego Mistrza na Jego ścieżkach. Pielgrzymka to także przestrzeń w której mieszają się ludzie wszystkich środowisk i stanów. Profesorowie i bezdomni, młodzież i starcy, gorliwi religijnie i poszukujący, wszyscy wspólnie decydują się na te same trudy i te same najprostsze warunki. I wszyscy wspólnie zdążają do tego samego celu.
- Nowa Ewangelizacja inspiruje do miłosiernej troski o najuboższych. Niczym Boża Matka, która wypełniona łaską, po Zwiastowaniu natychmiast wyruszyła w góry, by pomóc swojej krewnej Elżbiecie, chrześcijanin w odpowiedzi na dar wiary pragnie służyć najmniejszym. Sanktuarium częstochowskie nie pełni co prawda funkcji charytatywnych, tu jednak dokonuje się nieustannie scena znana nam z Dziejów Apostolskich: «Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!» (Dz 3, 6). Świadectwem licznych cudów, uzdrowień, nawróceń są ściany Kaplicy Bożej Matki, na których wierni pozostawiają dowody swojej wdzięczności. Spojrzenie Bożej Matki dotyka tutaj najuboższych, szczególnie tych, którzy dźwigają duchowe ciężary.
- Nowa Ewangelizacja skierowana jest wpierw do młodzieży i rodzi żywe inicjatywy. Każdego roku na Jasną Górę przyjeżdża ok. 150 000 polskich maturzystów, którzy pielgrzymują nie tylko prosić o zdanie egzaminów, ale także po wskazania jak żyć, często także po to, by pytać o powołanie. Jest to z pewnością niezwykły widok: kolejki dziewiętnastoletnich uczniów do konfesjonału i całonocna modlitwa przed cudowną ikoną. Tradycja pielgrzymowania maturzystów coraz częściej wiąże się także z odważną deklaracją wiary wobec rówieśników, a wreszcie z pogłębieniem duchowej relacji z Bogiem, co skutkuje procesem oddolnej, naturalnej ewangelizacji środowisk: młodzi ewangelizują młodych. Trzeba pamiętać, że pielgrzymka maturzystów to często „ostatnia szansa” jaką dają oni Kościołowi. Jakież to wielkie wyzwanie! Kolejnym ewenementem są pielgrzymki dzieci pierwszokomunijnych (ok. 22 000). Przeżycie wspólnotowego pielgrzymowania i przyjęcie Eucharystii w sanktuarium kształtuje w dzieciach postawę zaufania do Bożej Matki, „świętego nawyku” powracania po Jej pomoc. Doświadczenia jasnogórskie to dziedzictwo Kościoła Polskiego, który dzięki swojemu zakorzenieniu w duchowość naszego sanktuarium odnajduje ciągle odwagę i siły, by podejmować nowe zadania i wyzwania. Przykłady można mnożyć: Ewangelizacja na stadionach, na plażach, ewangelizacja w mediach. Chciałbym jednak skupić się na jednej, szczególnej inicjatywie, która jest mi bliska, gdyż w niej od 6 lat uczestniczę. Podczas największego, trwającego tydzień festiwalu rockowego w Europie, który co roku gromadzi ok. 300 000 młodych ludzi na zachodzie Polski, w atmosferze kontrkultury i kontestacji, buntu i rezygnacji z zasad moralnych, Kościół Polski prowadzi od 19 lat wydarzenie ewangelizacyjne pod nazwą Przystanek Jezus. W samym środku współczesnej Sodomy powstaje enklawa, sanktuarium obecności Boga, w której co wieczór odbywa się Eucharystia, Adoracja, modlitwa Apelu Jasnogórskiego. Niemalże 100 kapłanów spowiada bez przerwy, 100 sióstr zakonnych służy modlitwą i opieką, ponad 500 ewangelizatorów świeckich głosi Chrystusa i daje świadectwo wiary. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie doświadczenia pielgrzymkowe, gdyby nie maryjna duchowość i odwaga Jana Pawła II, gdyby nie biskupi gotowi na ryzyko wychodzenia z kościołów ku młodym. Pięknie opisał to papież Franciszek, komentując cud w Kanie Galilejskiej: „Maryja jest nowym bukłakiem zaraźliwej pełni. […] Zaraźliwa pełnia pozwala nam przezwyciężać pokusę lęku: tą pokusę braku odwagi, aby dać się napełnić aż po brzegi, tej małoduszności by nie iść i zarażać innych radością”.
- Nowa Ewangelizacja polega na wychodzeniu, szukaniu na peryferiach. Muszę przyznać, że przez pewien czas czułem, iż jako mieszkańcy twierdzy, którą polscy królowie wyposażyli w wysokie mury i armaty, a więc w poczuciu bezpieczeństwa i jakiegoś oddzielenia nie dość robimy, by błogosławione doświadczenie z wewnątrz przenosić ku ludziom, którzy być może do sanktuarium nigdy nie przyjdą. Nie wolno jednak zapomnieć o tym, iż kopia jasnogórskiej ikony od ponad 50 lat peregrynuje po Polsce, od parafii do parafii, niczym stęskniona matka, która postanowiła odwiedzić swoje dzieci w ich domach. Przeżycie spotkania z Maryją i Jej Synem możliwe jest wszędzie, gdyś peregrynująca kopia dociera do najmniejszych nawet miejscowości i przyjmowana jest tam z wielką radością. Znane nam są świadectwa biskupów, którzy twierdzili, że pielgrzymowanie kopii ikony po Polsce to forma przestarzała, nieadekwatna do nowych wyzwań, po przejściu jednak przez ich diecezję odkrywali niezwykłe duchowe owoce tego doświadczenia. „Nawracali się” wobec cudów jakie dokonały się podczas spotkania Matki z jej dziećmi.
Ostatecznie, jak nam wszystkim wiadomo, nie chodzi o podsumowania, liczby czy statystyki, nie chodzi o nowatorskie techniki ewangelizacji i wielkie akcje. Ewangelizacja dokonuje się tam, gdzie są świadkowie wiary. Trudno więc o ewangelizację bardziej skuteczną i piękniejszą niż ta, którą prowadzi Matka Pana.
Watykan, 22 IX 2018