s. Mariola, 2014-03-29 09:00:20

Słyszałam już te Słowo ,tym razem jednak mogę popatrzeć Twoim spojrzeniem o.Michale...jak dobrze być we właściwym miejscu by spotkać się ze swym pragnieniem i tęsknotą ... Bogiem na wyciągnięcie ręki.

Grzegorz, 2014-03-29 08:26:31

Takie zastygnięcie w miejscu oznacza, że w zasadzie Bóg nie ma już dla mnie nic do zaoferowania, został poznany i opisany jak 2+2=4. Nie ma już zachwytu, nie ma zdumienia, po prostu jest brak akcji :) - w takiej sytuacji, to po co mi właściwie wieczność z Nim w niebie? Tym bardziej pielęgnujmy owe chwile zachwytu, takie jak ta: https://www.youtube.com/watch?v=2y8ZnrNd7uEA Niech dusza zatęskni za Panem. Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Mater Dei!

Zbyszek, 2014-03-29 07:45:56

Przypatruję się modlitwie celnika i faryzeusza. Faryzeusz tak naprawdę dziękował sobie - nie kierował się do Boga. Celnik zaś, uznawał przed Bogiem swoje winy w ciszy i pokorze. Bliski jest mi celnik, chcę być jak celnik. Idę aby stanąć na modlitwie , tam gdzie stoi celnik.

teribelka, 2014-03-28 23:59:56

to w Flp 3 12 do 14 św Paweł mówi: Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też [to] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa. A swoją drogą, ciekawe: w piątek w czytaniach Jezus pyta: "kochasz Mnie?" - podobnie jak św. Piotr, można się tylko zasmucić - tyle jet grzechów, które zaprzeczają tej miłości; a w sobotę jakby ciąg dalszy: jeśli staniemy w prawdzie, zasmucimy się i powiemy "przebacz" - odejdziemy usprawiedliwieni...

Agnieszka, 2014-03-28 23:13:48

Bardzo dziękuję. Dzisiejsze słowa są dla mnie ogromnym pocieszeniem. Nie czuję żebym brała udział w wyścigu, ale dookoła siebie widywałam ludzi którzy byli pewni, że dotarli do mety, że już posiedli wszystkie prawdy dotyczące wiary, zazdrościłam im. Zawsze czułam się trochę gorsza, nie biegłam do ołtarza, pozostawałam w tyle za tymi, którzy są bardziej godni zajmowania czołowych miejsc. Myślałam sobie, że tak narozrabiałam w swoim życiu, że nie zasłużyłam, nawet po spowiedzi, by być bliżej. Trochę się tym martwiłam, a teraz pomyślałam sobie, może nieskromnie, że jestem odrobinę podobna do celnika z Ewangelii. I już wiem, że wciąż jestem w drodze do Boga i choć to duży wysiłek, to i tak mi pasuje. Życzę wszystkim ciągłego i cierpliwego docierania do Naszego Pana. Dzięki :-)

Danielina, 2014-03-28 22:42:33

Ale jutro a nie pojutrze!!!!(0j.Michale :-)) 0d celnika można się nauczyć wyglądu modlitwy, która ma być pokorna,ufna, ma być przytuleniem. Bo przy modlitwie musi zabić pokorne i ufne serce, bo serce dziecka. Pomoc Matki Najświętszej to gwarantuje. Więc już pora. Idę się do Niej przytulić..