ewa maria, 2018-09-10 08:41:58

...często zachowujemy się tak, jakbyśmy byli "pępkiem świata" z tym swoim "ja" i ciągle "ja"... z dopominaniem się o ludzką uwagę, pomoc czy należność jakąś. Tymczasem dla Pana, zawsze jesteśmy "oczkiem w głowie"... w centrum... z całym swoim niechlubnym bagażem, wyschnięci i wyczerpani... cudu oczekujący. Mówię Ci Boże TAK! Każ mi, a wyjdę przed tłum... pokonam wstyd i stanę w PRAWDZIE... a Ty mnie uzdrów i kochaj.

., 2018-09-10 07:34:47

Odważna egzegeza, na wskroś ewangeliczna, jedyna prawdziwa. Miłość Boga stawia człowieka w centrum, Jezus przychodzi, aby to udowodnić swoim życiem i śmiercią. Jezu, kiedy pragnę, abyś był pierwszy w moim życiu, abyś był w jego centrum, to prowadź mnie do przyjaciół i nieprzyjaciół, do ludzi, przez których przychodzisz do mnie i którzy są drogą do Ciebie.

Grzegorz, 2018-09-10 07:23:07

Jezu, wszystko co złe bierzesz na siebie, a szczodrze rozdajesz wszystko co Dobre. Bez powodu, z Miłości. Jeszcze nie do końca przyjmuję tę Prawdę, ale jestem Ci wdzięczny. Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Virgo Clemens!

czciciel, 2018-09-09 22:32:19

Za mało w nas boleści dla Jego Wielkiej Treści ...

lucy, 2018-09-09 22:20:21

... stanąć na wśród ludzi ze swoją słabością, grzechem, biedą, uschłą miłością ... to bardzo trudne, wstydliwe, czasem aż niemożliwe... stanąć przed kimś kto nas kocha, kto pomoże, odda nam kawałek siebie - już łatwiej... "najbezpieczniej" ze swoimi grzechami, słabością, wstydem, martwą miłością staje się przed Jezusem, ON oddał za mnie życie w straszliwej męce.. ON kocha mnie najbardziej właśnie taką poranioną, słabą... , ON uleczy wszystko... jest tylko jedem warunek... trzeba stanąć w prawdzie przed TĄ MIŁOŚCIĄ ... w całej prawdzie a wtedy to co uschłe we mnie zacznie znowu żyć... dzięki o. Michale:) błogosławionego tygodnia :)