Teresa 2, 2018-01-05 10:43:15

Jesli zrobilam w zyciu co dobrego to tylko dzieki Lasce Bozej bo sama z siebie to raczej nie, psotnik od urodzenia dlatego potrzebuje dobrej dloni ,ktora mnie bedzie prowadzic ku Niebu Dlatego dzisiejsze Pojdz za mna jest oczywiste

Jolanta, 2018-01-05 08:12:43

"Pójdź za Mną" - to chyba ulubione wezwanie naszego Pana. Zwraca się nim wielokrotnie i do mnie; czyni to po raz kolejny i dziś, w konkretnym momencie i miejscu mojego życia, oczekując ode mnie odważnej decyzji pójścia za Nim, oczekując mojego "tak". Ponawia swoje wezwanie, bo wie, że ciągle jeszcze się łudzę, że kiedyś będę lepiej przygotowana, że będę w lepszej kondycji duchowej, że będę mieć więcej czasu dla Niego.

., 2018-01-05 07:56:02

Nie wiem czy owocuję, nie wiem czy przynoszę plon. Nie przyglądam się, nie rozważam, nie obliczam. To nie ma dla mnie znaczenia, ani wartości. Istotne dla mnie jest to, ile miłości włożyłam, ile Bóg zobaczył i widzi we mnie miłości, czy ona rośnie, pięknieje, czy raduje Jego Serce. Mam jedną nadzieję, która budzi się we mnie, gdy oglądam zachwyt rodziców patrzących na pierwsze kroki lub dzieła swoich dzieci. Ile szczęścia w mamusi i tatusiu, gdy oglądają narysowane głowonogi i podziwiają w nich swój portret wykonany przez dziecko. Mam nadzieję, że Bóg tak właśnie cieszy się pokraczną miłością swojego dziecka. Zapraszam Cię Jezu pod figowca mojego życia, ufam, że dzięki Tobie moja miłość podrośnie, Ty sam ją oglądaj i nią się ciesz.

Grzegorz, 2018-01-05 07:53:22

Im bardziej słabniemy wraz upływającym czasem, tym częściej dokonujemy podsumowań. Pytamy się o plon naszego życia. To błogosławiony czas. To czas od Pana. On zasadził owo drzewo figowe, pod którym się zatrzymujemy. Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Regina Confessorum!

m, 2018-01-05 06:49:13

dobrego dnia https://www.youtube.com/watch?v=gKOBZbxTz7c

m, 2018-01-05 06:46:40

wczoraj wieczorem otwierając pudełko herbaty owocowej, znalazłam karteczkę z napisem "Zapakowałam specjalnie dla Ciebie" z podpisem "Maria", - myślę, że nasze życie jest pełne przeróżnych niespodzianek, i może nie jest ważne abyśmy to my widzieli owoce naszego życia, czy naszej wiary, najważniejsze, że widzi je Bóg - pozdrawiam, :),

czciciel, 2018-01-04 23:04:14

czy na Ucztę Weselną zaproszeni przynieśli jakieś dary ? czy , by wejść trzeba im było tachać ze sobą cokolwiek prócz CZYSTEJ SZATY ? czy będąc Dzieckiem Boga potrzebuję stale to udowadniać ? zatem nie dla naszych zasług , ale z powodu naszej przynależności zostaliśmy zaproszeni , przychodźmy tedy jak do Domu Ojca , KTÓRY ZAGWARANTOWAŁ NAM CHRYSTUS NA KRZYŻU SWĄ OFIARĄ z czystym sercem i tą pewnością Dziecka usprawiedliwieni , to nic , że nam nic nie wyszło , że tyle razy zawiedliśmy jak przysłowiowy świnopas , BO DO DOMU OJCA ZAWSZE WRÓCIĆ MOŻEMY JEŻELI TYLKO MAMY ODROBINĘ MIŁOŚCI W SERCU ...

ewa maria, 2018-01-04 22:58:05

a w uszach mi dzwoni: "...nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko."

ewa maria, 2018-01-04 22:32:44

Mam nadzieję - wcale nie płonną, że Bóg uzna jako mój plon: 1. małżeństwo moje trwające już 35 lat - a nie zawsze słodkie i łatwe w obróbce, jak choćby szarlotka... 2. moje dzieci, charakterne i czupurne, ale trwające przy Bogu i dające sobie całkiem nieźle radę w życiu. 3. serce moje, które wobec ludzkiego nieszczęścia zawsze (?) mięknie... no i tę wierność moją, która z biegiem lat coraz wierniejszą się staje... Ty, Boże mój, nie jesteś Ojcem, który - kiedy do Ciebie powrócę - sprawi mi manto, albo pokaże figę... z makiem! Wierzę, że czekają na mnie Twoje stęsknione ramiona. Kocham Cię Rodzicu Najlepszy! Tęsknię... Zajrzeć do "skrzynki" muszę, może list od Ciebie przyszedł?...