Renata, 2015-08-12 13:17:38
Starsza pani zainicjowała odmawianie Koronki do Bożego Miłosierdzia w naszym kościele, ileż osób pociągnęła za sobą... (i mnie). Czasami jest nas wiele, innym razem 4-5 osób, ale siła i moc płynąca ze wspólnej modlitwy jest zawsze taka sama, przeogromna, wszechogarniająca, to się czuje, naprawdę.
czciciel, 2015-08-12 12:27:40
taka mała a TAK WIELKA OJCZYZNA DUCHA ŚWIĘTEGO
Lidia, 2015-08-12 11:19:54
Myślę, tak jak Ty Antonino!!! Zamykam się w "swojej izdebce" i modlę się - uwielbiam Pana, dziękuję Panu i na koniec proszę o łaski dla najbliższych i wszystkich bliźnich, a na koniec dla siebie. Niech będzie BÓG uwielbiony po wsze czasy. Amen.
Grzegorz, 2015-08-12 10:01:31
I żeby naszym wspólnotom mieć coś do dania, trzeba regularnie zaczerpywać z Pana na modlitwie osobistej. Nasze życie duchowe nieuchronnie rozciągnięte jest między tym, co osobiste a tym, co wspólnotowe. Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Mater Ecclesiae!
antonina, 2015-08-12 07:08:58
dziękuję Ci Jezu, że Jesteś z nami, bądź uwielbiony. i pobłogosław nam na ten dzień. Panie nasz króluj nam, Boże nasz króluj nam, poprzez wieczny czas, króluj Jezu nam
antonina, 2015-08-12 07:05:20
"Gdzie są dwaj lub trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich". w innym miejscu ten sam święty Mateusz podaje takie słowa Pana Jezusa: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu”- modlitwa sam na sam z Bogiem prowadzi do modlitwy z innymi, z kolei sama wspólnota również nie wystarcza, trzeba przeżyć jeszcze spotkanie sam na sam z Bogiem, tak więc nie można oddzielić samotnej modlitwy od modlitwy wspólnotowej bo jedna do drugiej prowadzi. Taka jest i natura człowieka, potrzebuje być sam, ale też i razem z innymi. Gdyby Jezus chciał być tylko sam, nie powoływałby uczniów, którymi to ciągle był otoczony, ale również oddalał się od nich, kiedy modlił się do Ojca.