Gość, 2014-05-07 09:40:45

Jedna możliwość to kapitulacja w obliczu prawdy, że nic nie mogę, że moja wola nic nie znaczy, kiedy czuję się kompletnie bezsilny. Instynkt samozachowawczy broni się, zaprzecza, ale w doświadczeniu własnej małości (choroba, bankructwo) jest wielka szansa. Wtedy wiara w potęgę Abby-Ojca, w Jego po-Mocne ramię przeniosą górę tego, co jest po ludzku niemożliwe i niewykonalne. Jest się wtedy jak dziecko zdane na Ojca, jak Jezus. JHS

Grzegorz, 2014-05-07 08:50:47

Niezbadane są ścieżki Twoje, Panie. I czasami nic z tego nie rozumiem, sprzeciwiam się, boję się. Ale niech będzie wola Twoja. Wiem, że słabiuteńko, ale ufam Tobie! I znowu będzie zadziwienie... Dziękuję Ojcze Michale. Ave Maria, Stella Maris!

Danielina, 2014-05-07 07:45:54

Wreszcie dotarłam do najlepszej drogi - bo wedle Woli Bożej. Pomogło mi w tym głębokie uniżenie i ciche łkanie wygłodzonego grzesznika, który tak pragnie zatapiać się w Jego Nieskończonym Miłosierdziu. I dzięki Ci Panie za to przejrzenie,,dzięki,,

Nimrod, 2014-05-07 00:09:59

Czy można cieszyć się z własnego szczęścia widząc cierpienie innych.

zofia, 2014-05-06 22:45:17

Wola Boga na moje życie jest na pewno zaplanowana i najlepsza. Chcę zrobić wszystko by ją odkryć. Boże poprowadź mnie wedle Twej woli, do końca życia. Przepraszam za niewierności.AMEN.