Apel jasnogórski - rocznica smoleńska


Jasnogórska Matko Bolesna,

Na sześć dni przed Paschą, paschą Twojego Syna, stajemy na tym świętym miejscu by otworzyć karty Ewangelii i by poczuć świętą, mistyczną woń nardowego olejku, który Maria Magdalena wylała na stopy Chrystusa. Wyznała w ten sposób niezłomną wiarę w zmartwychwstanie, bo przecież była siostrą tego, którego Jezus wydobył z grobu, z ciemności. Przygotowała w ten sposób naszego Pana na śmierć, namaściła. Nie żałując ani kropli z balsamu swojej miłości. Lecz przecież w tym samym czasie Judasz przygotowywał już swoją zdradę. W poniedziałek wielkiego tygodnia czujemy już całą grozę tej tragedii, tej ciemności, która ma nadejść, gdy najniewinniejszy z nas zawiśnie na drzewie krzyża, by nas przed naszymi krzyżami uratować.

Grozę tamtej śmierci, tamtej zdrady, tamtej ciemności, pogłębia jeszcze groza śmierci  i mgły, które spadły na nas przed siedmiu laty… Wspominamy dziś – wraz z Tobą, Matko Polaków, perło w Koronie, bolesna diamentowa łzo pokoleń - pełne smutku chwile, które wstrząsnęły sercem Narodu.

Jeszcze Polska nie zginęła póki my giniemy
póki nasi starsi bracia wędrują do ziemi

tam tajemne biją źródła tryskają strumienie
tam śmierć pada na kolana przed wiecznym istnieniem

tam zabici w ciemnym lesie modlą się za nami
tam powstańcy do Śródziemia idą kanałami

ścieżka wiedzie przez grób Pański – nie ma innej drogi
trzeba się owinąć w całun biały i czerwony

gdy przestaną nas hartować strzałem w potylicę
samoloty będą spadać za lub przed lotniskiem

mroźny wiatr ze wschodnich kresów wciąż nam wieje w plecy
gnie się trzcina nadłamana tli się płomyk świecy

a im bardziej bezsensowny twój zgon się wydaje
tym gorętsze składaj dzięki że jesteś Polakiem

naród tylko ten zwycięża razem ze swym Bogiem
który pocałunkiem śmierci ma znaczoną głowę

/W. Wencel/

Matko ze zranionym obliczem!

Splotły się losy naszego Pana i jego odkupieńczej drogi ku Jeruzalem, z dziejami Narodu, który trwa od klęski do klęski i od zmartwychwstania do zmartwychwstania. A twoje królujące nad nami oblicze jest pobrużdżone jak czarnoziem w który wsiąka krew. Nigdy nas nie zostawiłaś, byłaś i jesteś z nami w każdym cierpieniu, a Twój obraz, katyński, smoleński, ten na którym trzymasz w swoich dłoniach przestrzeloną głowę polskiego oficera, spłonął przecież we wraku prezydenckiego tupolewa, by święte prochy maryjnego wizerunku zmieszały się z prochami synów i córek polskiej ziemi.

Zakuliśmy Cię w zbroję z wotywnych ryngrafów 
daliśmy miecz do ręki i tarczę z herbami 
miałaś przed naszym wojskiem wyruszać do walki 
jak urodzona w Litwie księżna z poematu 

lecz Ty nie toczysz wojen choć twarz Ci ciemnieje 
od tych klęsk których objąć rozumem nie sposób 
w odległych galaktykach galilejskich oczu 
co noc spadają gwiazdy – to nasze nadzieje 

i znów mgła znowu szczątki walają się w błocie 
sołdaci dzielą wszystko co da się spieniężyć 
nie odmienisz nam losu nie pomścisz poległych 
nawet czarnego pyłu nie zdmuchniesz z ich powiek 

już dosyć – zamknij oczy zmęczone od ognia 
i w pożarze historii pozostaw nas samych 
niech na Twoim policzku zagoją się rany 
i przestanie Ci ciążyć nieszczęsna korona 

Ona milczy lecz z głębi katedry w Warszawie 
z Krakowskiego Przedmieścia gdzie znicze migocą 
spod krzyża naszych pragnień wieje żywe Słowo 
niosąc ludziom wzgardzonym osiem błogosławieństw 

i znów jesteśmy braćmi: wskrzeszeni grzesznicy 
„cisi” „którzy się smucą” i „czystego serca” 
żywą tkanką nabrzmiewa w wotywnej kaplicy 
ikona polskiej duszy – Madonna Smoleńska 

/W. Wencel/

Ze łzami w oczach wspominamy dziś – mając w pamięci pielgrzymowanie Chrystusa na Golgotę – wszystkich poległych w Katyniu, Charkowie i Miednoje, oraz w tylu innych miejscach kaźni polskiego narodu. I wspominamy w bolesnej modlitwie naszych braci i siostry ze wszystkich środowisk i opcji politycznych, którzy zginęli 7 lat temu w drodze na uroczystości katyńskie, bo chcieli reprezentować tam Naród, każdego i każdą z nas. Ty Matko, łagodna pocieszycielko, weź w swoje dobre dłonie ich dusze, a tym którzy pozostali i umieją pamiętać, i przechowują dziedzictwo, któremu na imię Polska, daj ukojenie i otrzyj łzy.

Subskrybuj newsletter!

Jeśli chcesz codziennie wieczorem otrzymywać komentarz video na kolejny dzień, wpisz się na listę mailingową.

Kontakt


Zachęcam, by przekazywac wszystkim zainteresowanym wiadomość o
"Kilku słowach o Słowie",
aby ta wspólnota osób pochylonych nad Ewangelią, która daje życie,
wciąż się rozszerzała.

o. Michał Legan OSPPE
Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika

Jasna Góra, ul. Kordeckiego 2
42-225 Częstochowa

© Michał Legan OSPPE / design: ordigital.pl