Kazanie z EWTN


(Mt 13,54-58)

Jezus przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak, że byli zdumieni i pytali: Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Miriam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże, więc ma to wszystko? I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: Tylko w swojej ojczyźnie iw swoim domu może być prorok lekceważony. I niewiele zdziałał tam cudów, z powodu ich niedowiarstwa.

 

Homilia do Ewangelii (Mt 13,54-58) - 30 lipca 2010 /EWTN Chapel, Irondale, AL/

 

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Na początku pragnę serdecznie podziękować Ojcom Franciszkanom Wiecznego Świata a także wszystkim tym, którzy z wielka życzliwością gościli mnie w EWTN, telewizji niosącej światło Ewangelii do tak wielu domów na całym sowiecie. Od trzech tygodni ucze się tutaj, wśród osób  zaangażowanych w EWTN, chrześcijańskiej radości a także wiary w cuda: ·takie cuda, jakich dokonała w tym miejscu Matka Angelica.

 

Ja pochodzę z dalekiego kraju, kraju w którym także dzieją się wielkie cuda, kraju w którym ludzie wciąż wierzą w Ewangelię i według niej żyją, kraju który jednak potrzebuje modlitwy i cudów, by nie zagubił swojego pięknego chrzescijanskiego dziedzictwa. Gdy czytam dzisiejszą Ewangelie, to nabieram odwagi  i zaczynam czuć się komfortowo, bo przecież Jezus powiedział: nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Skoro tak, skoro jestem daleko od własnego kraju, to mogę liczyć - według słów Jezusa - na to, ze zostanę wysłuchany.  Nie chce jednak wpaść w nazbyt optymistyczny ton, świadomy tego, ze z pewnością prawda Ewangelii jest dużo głębiej...

 

"Wy jesteście światłem świata. Nie można ukryć miasta położonego na górze"  - mówi Jezus na zakończenie ośmiu Błogosławieństw, w swoim słynnym i jakże pięknym Kazaniu na Górze. Skoro tak, skoro Jezus przyrównuje nas do miasta, do miasta w którym sam zamieszkał, to możemy tę dzisiejszą Ewangelię przeczytać w zupełnie nowym świetle:
"Jezus przyszedł do swojego rodzinnego miasta i nauczał". Tak, naprawdę jesteśmy jego miastem, jego rodzinnym miastem. Tak! To my jesteśmy miejscem do którego się schronił, miejscem w którym poszukał bezpieczeństwa, miejscem które obrał sobie na mieszkanie. Serce każdego z nas jest rodzinnym miastem Jezusa, do którego wraca, jak do domu.
Wraca i naucza. Jest jakąś wielka tajemnica w tych nieustannych powrotach Jezusa. Ile razy wracał juz do nas. Wracał, żeby dać nam jeszcze jedną szanse. Ile razy wygnany, upokorzony, wyeksmitowany z naszego serca, wracał żeby nauczać. Wraca, a tymczasem spotyka go przedziwne, zastanawiające oskarżenie.

 

Bardzo uderza mnie, co zarzucili Jezusowi ludzie: On jest synem cieśli, synem Maryi, bratem znanych nam ludzi, jednym z nas! To jest zarzut! A przecież właśnie stąd bierze się jego wielka mądrość i jego wielka miłość - stąd że jest synem Maryi i synem cieśli. Stąd, ze od nich uczył się kochać Boga, swojego Ojca! Tak, bracia i siostry, Jezus jest jednym z nas, jesteśmy jego braćmi i siostrami. Tym, którzy rzucają oskarżenia nie może pomieścić się w głowie, ze syn Maryi, syn cieśli może być tak mądry i święty, Może nauczać z taka mocą!

 

Być może także ciebie bracie, także ciebie siostro spotkał taki zarzut: Skoro jesteś synem Maryi, skoro jesteś dzieckiem Kościoła, to na pewno nie jesteś mądry, bo mądrości szuka się gdzieś zupełnie indziej. O tak! Ludzie szukają mądrości wśród filozofów, psychologów, wśród polityków, gwiazd filmowych i telewizyjnych, wśród ludzi tak samo jak oni pogubionych i tak samo jak oni błąkających się w ciemności. Chętnie przyznają się do pokrewieństwa: Jestem następcą, uczniem, potomkiem, takiej czy innej ideologii, podążam taką a nie inną droga myślenia, i śmieją się z nas chrześcijan: czego możecie nauczyć się od dziewicy z Nazaretu, czego możecie nauczyć się od cieśli Jozefa, czego możecie nauczyć się od apostołów, braci Jezusa, co wy robicie w tym towarzystwie? Pytają z kpiną!

 

O tak! Jesteśmy  - tak samo jak Jezus - dziećmi Maryi, synami cieśli, synami Kościoła. Od nich uczymy się mądrości. Tej zadziwiającej mądrości, w której Jezus wzrastał. I wyrósł na największego mędrca ludzkości. Jesteśmy braćmi Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, i dzięki temu uczymy się największej mądrości, mądrości krzyża: choćby  nawet  cały  świat śmiał się z nas .

 

W Polsce w lipcu i sierpniu setki  tysięcy ludzi decydują się pielgrzymować (iść pieszo setki  mil)  do Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Gorze w Częstochowie. Do sanktuarium, gdzie znajduje się Klasztor zakonu Świętego Pawła I Pustelnika –mój  dom. Idą pieszo setki mil aby uczyć się życia u najmądrzejszej kobiety świata. Idą aby przyznać się, ze są jej synami i córkami, idą, żeby naśladować Jezusa, który także od niej, pokornej dziewicy z Nazaretu tak wiele się nauczył. Na Jasnej Gorze znajduje się starożytna ikona przedstawiająca Maryję ze zranionym obliczem. Maryję taką jak każdy z nas, zranioną, skrzywdzoną, upokorzoną, zapomnianą, samotną, chorą, biedną... Maryję, która rozumie każdy nasz lek i każdy nasz smutek.  Kiedy pielgrzymi przychodzą juz po wielu dniach wędrówki pod mury sanktuarium i wkraczając do Kaplicy Matki Bożej, muszą - mimo zmęczenia – podnieść głowy wysoko, ażeby ujrzeć jej piękną, tajemniczą twarz. Bo każdy kto
jest jej dzieckiem,  przestaje być niewolnikiem z opuszczona głową, a staje się człowiekiem wolnym, z czołem uniesionym wysoko do góry. Ona - Maryja z Jasnej Góry - jest najmądrzejszą kobietą świata, bo Ona  uczy nas w Ewangelii o Kanie Galilejskiej: zróbcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie!

 

Niech się świat dziwi, niech nas wyśmiewa, niech szuka mądrości gdzie chce. My naśladujmy Jezusa, który zechciał być synem Maryi. On - Syn Boga żywego. Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Miriam…

Subskrybuj newsletter!

Jeśli chcesz codziennie wieczorem otrzymywać komentarz video na kolejny dzień, wpisz się na listę mailingową.

Kontakt


Zachęcam, by przekazywac wszystkim zainteresowanym wiadomość o
"Kilku słowach o Słowie",
aby ta wspólnota osób pochylonych nad Ewangelią, która daje życie,
wciąż się rozszerzała.

o. Michał Legan OSPPE
Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika

Jasna Góra, ul. Kordeckiego 2
42-225 Częstochowa

© Michał Legan OSPPE / design: ordigital.pl